środa, 13 sierpnia 2014

uznałam,że opisywanie każdego dnia w końcu mi się znudzi, albo wlaściwie jest nudne, więc zamierzam swoje efekty opisywać raz w tygodniu. zamiast tu, to co jadłam i ćwiczyłam, bede zapisywać w zeszycie a później w skrócie przelewać tu. tak bardzo się boję,że znowu polegnę, że znowu nie zauważę efektów i się poddam a później znów zaczne i tak w kółko. chociaż gdyby tak własciwie złączyć momenty w których poległam a później znów zaczynałam, to pewnie już dawno bym osiągnęła swój cel. ale niestety jestem leniwa. dzisiaj nawet się popłakałam jak ćwiczyłam, nie z bólu, tylko ze strachu. ciąglę myślałam o tym, że znowu to zrobię, i znowu będę siebie nienawidziła, znowu będę narzekała że źle się ze sobą czuję. ciężkie jest życie dziewczyny, z ogromnymi kompleksami, ale trzeba się spiąć, i zmienić coś w swoim życiu, zwłaszcza,że już za jakieś 250 dni stuknie mi 20, niby tak jeszcze daleko, a czas tak szybko leci.
jeszcze w skrócie powiem co dzisiaj zdziałałam.
śniadanie: dwie parówki drobiowe z chlebem na zakwasie,
obiad: ryż z sosem śmietanowo ziołowym
kolacja: sałatka warzywna
ćwiczenia: 25min skakanki,30min aerobic,55 przysiadów,55 brzuszków, 40min spaceru





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz